Nie ma nic za darmo, czyli co daje nam ubezpieczenie wkładu własnego…

W ostatnich dniach głośnym tematem są kredyty. Zwłaszcza we frankach szwajcarskich. W mediach słyszymy zarówno wypowiedzi osób, które często nieświadome zawarły niekorzystne umowy kredytowe, jak i głosy analityków i specjalistów wskazujące, że nie należy brać kredytu w innej walucie, niż waluta, w której zarabia kredytobiorca.

Na tym tle, warto zauważyć, że również dzisiaj, pomimo wejścia w życie rekomendacji KNF nakazujących żądanie od kredytobiorców hipotecznych wkładu własnego, banki częstokroć oczekują od kredytobiorców tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.

Wielu kredytobiorców sądzi, że ubezpieczenie takie daje im pełnię bezpieczeństwa. Jeśli nie będą w stanie spłacać kredytu, spłaci go za nich ubezpieczyciel. To prawda, jednak nie mówi się o tym, jakie konsekwencje ma w takim przypadku wypłata odszkodowania ubezpieczeniowego.

Tą kwestią zajęto się w ciekawym orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 07 listopada 2013 r. (sygn. akt I ACa 479/13).

W  tej sprawie, Pozwana zaciągnęła kredyt w kwocie 1.895.470,20 zł z możliwością jego waloryzacji na franki szwajcarskie. Umowa kredytu została zabezpieczona m.in. poprzez udzielenie ubezpieczenia kredytu przez Powódkę –  Towarzystwo (…) Spółkę Akcyjną w W., w zakresie niskiego wkładu własnego. Pozwana upoważniła kredytodawcę do pobrania środków tytułem zwrotu kosztów ubezpieczenia w wysokości 13.141,46 zł.

Umowa kredytu została Powódce wypowiedziana, wobec czego Bank zgłosił szkodę do Ubezpieczyciela. Zgodnie z formularzem zgłoszenia szkody łączna wartość szkody na dzień zgłoszenia szkody wynosiła 175.305,71 CHF, w tym kwota niespłaconego i wymagalnego kapitału 174363,86 CHF, kwota wymagalnych i niespłaconych odsetek umownych naliczonych do dnia zgłoszenia roszczenia o wypłatę odszkodowania 941,85 CHF. Wskazano też, że dodatkowo biegną odsetki za każdy kolejny dzień od dnia zgłoszenia roszczenia o wypłatę odszkodowania do dnia wypłaty odszkodowania w wysokości 22,17 CHF dziennie.

Ostatecznie powód (Ubezpieczyciel) wypłacił na rzecz Banku odszkodowanie w kwocie 534.419,46 zł oraz dodatkowe odszkodowanie z tytułu odsetek w kwocie 17.774,92 zł. Następnie Ubezpieczyciel wystąpił do Pozwanej klientki banku o zwrot kwot wypłaconych Bankowi tytułem odszkodowania.

Sąd I instancji zasądził na rzecz Ubezpieczyciela kwotę 534.419,46 zł, natomiast sąd II instancji dodatkowo kwotę 17.774,92 zł tytułem odsetek.

Na jakiej podstawie Sąd zasądził tę kwotę od kredytobiorcy, który przecież ubezpieczył swój kredyt?

Zgodnie z przepisem art. 828 kodeksu cywilnego:

 § 1. Jeżeli nie umówiono się inaczej, z dniem zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na ubezpieczyciela do wysokości zapłaconego odszkodowania. Jeżeli zakład pokrył tylko część szkody, ubezpieczającemu przysługuje co do pozostałej części pierwszeństwo zaspokojenia przed roszczeniem ubezpieczyciela.
§ 2. Nie przechodzą na ubezpieczyciela roszczenia ubezpieczającego przeciwko osobom, z którymi ubezpieczający pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym, chyba że sprawca wyrządził szkodę umyślnie.
§ 3. Zasady wynikające z paragrafów poprzedzających stosuje się odpowiednio w razie zawarcia umowy na cudzy rachunek.
W przypadku ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, które stało się przedmiotem rozważań sądu, Bank poniósł szkodę polegającą na niespłaceniu całości kredytu przez kredytobiorcę, który nie wypełnił warunków umowy kredytowej. W tej sytuacji, zgłosił roszczenie do ubezpieczyciela. W umowie nie było odpowiedniego postanowienia wyłączającego możliwość dochodzenia zwrotu odszkodowania od kredytobiorcy.
Co do zasady prawo do regresu, czyli domagania się przez Ubezpieczyciela zwrotu odszkodowania od sprawcy szkody jest jednym z naturalnych elementów stosunku ubezpieczenia (z wyjątkiem niektórych ubezpieczeń obowiązkowych – np. w pewnym zakresie ubezpieczenia OC pojazdów mechanicznych). Wyłączenie tego prawa wymaga specjalnego postanowienia umownego i zwykle wiąże się ze zwiększeniem składki ubezpieczeniowej. W braku takiego wyłączenia ubezpieczyciel zastępuje niejako jedynie płynność finansową ubezpieczonego kredytobiorcy, a dopiero w dalszej kolejności jego wypłacalność. I tylko z tego tytułu nalicza składkę. W drugiej sytuacji zastępuje niejako sprawcę i ponosi ciężar ekonomiczny odszkodowania zamiast ubezpieczonego, co wiąże się ze znacznie wyższym ryzykiem ponoszonym przez ubezpieczyciela.
Zatem, w przypadku ubezpieczenia wkładu własnego, jak świadczy przytoczony Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, wiele zależy od treści samej umowy ubezpieczenia. W omawianej sprawie, przedmiotem ubezpieczenia był w rzeczywistości nie tylko sam wkład własny, ale również cała kwota kredytu, wraz z odsetkami i kosztami, stąd ubezpieczyciel pokrył całość zaległości wobec banku, ale również tej samej kwoty mógł się domagać od kredytobiorcy. W sytuacji braku wyłączenia prawa do regresu, ochrona ubezpieczeniowa dawała dobrą ochronę bankowi, jednak z punktu widzenia interesów kredytobiorcy ochrona ta była w istocie iluzoryczna.
Zatem, każdorazowo zawierając umowę kredytu, a także ewentualną umowę ubezpieczenia kredytu, warto uważnie przeanalizować treść tych umów i ich ogólnych warunków, ustalić jakie korzyści tak na prawdę daje nam dane ubezpieczenie.
Prawnik Wejherowo

© 2015, Łukasz Gilewicz. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą Autora, z podaniem źródła. Wszelkie informacje zawarte w artykułach nie stanowią porady prawnej, a jedynie pogląd autora. Kancelaria Radcy Prawnego Łukasz Gilewicz nie ponosi odpowiedzialności za ich zastosowanie. Udzielenie porady prawnej lub wydanie opinii prawnej wymaga zapoznania się z indywidualną sprawą. W celu uzyskania porady prawnej lub opinii prawnej, prosimy o kontakt z Kancelarią.

Łukasz Gilewicz
Sprawdź na