W swojej praktyce często spotykam klientów, którzy wykazują się dość dużym dystansem do instytucji państwa, a dystans ten okazują w dość oryginalny sposób – nie odbierają od tego państwa listów… Wszystko w myśl zasady, że skoro czegoś nie widziałem, to rzecz ta nie istnieje… Nie ma listu-nie ma sprawy… Niestety takie podejście do sprawy okazuje...